wtorek, 27 października 2015

King na listopadaowe wieczory

Zbliża się listopad miesiąc, w którym dni są coraz krótsze i mamy więcej czasu na czytanie.
W naszej kulturze miesiąc listopad to czas wspominania świętych oraz naszych bliskich.
W Ameryce to czas Halloween.- strachy duchy, wiedźmy, strzygi i inne paskudne stwory opanowują ulice miast i wiosek.Taką formę oswajania śmierci przyjęli mieszkańcy wielu krajów by oddalać od siebie strach i przerażenie związane z odejściem.


W tym poście chcę zareklamować autora, który doskonale dopasowuje się do jesiennych, listopadowych wieczorów i nocy. To Stephen King twórca literatury grozy.  Chyba lubimy się bać jeżeli tak często sięgamy po horrory. A powieści Kinga cieszą się niezmiennie dużą popularnością wśród czytelników , w różnym wieku.


JEŻELI POTRZEBUJESZ  ODROBINY ADRENALINY, A JEDNOCZEŚNIE CHCESZ CZUĆ SIĘ BEZPIECZNY  POLECAM HORRORY STEPHENA  KINGA.









wtorek, 20 października 2015

Niezwykłe kuzynki


Andrzej Pilipiuk (ur. 20 marca 1974 w Warszawie) – polski pisarz fantastyczny i publicysta, laureat nagrody literackiej im. Janusza A. Zajdla za rok 2002. Z wykształcenia archeolog.

Autor  cyklu poświęconego niezwykłym kuzynkom - Stanisławie, Katarzynie i księżniczce Monice - trzem niezależnym kobietom, między którymi nawiązuje się nić porozumienia przeradzająca się w przyjaźń.

Andrzej Pilipiuk to jeden z najczęściej wznawianych polskich fantastów. Wydanie „Kuzynek” z 2014 roku, które posiadam jest już piątym, a książka ma zaledwie 12 lat. Choć sam o sobie mówi „Wielki Grafoman”, to zjednał sobie przychylność niejednego czytelnika, a jego rzesza wiernych fanów stale, regularnie się powiększa. Pierwsza część serii o Kuzynkach Kruszewskich to rozwinięcie opowiadania o tym samym tytule –„Kuzynki” – nagrodzonego Nagrodą im. Janusza A. Zajdla. Powieść posiada swoje wady, które są łatwe do wyłapania, a dla niektórych mogą być nawet irytujące. Lecz czy to przeszkadza w tym, aby pokochać autora i jego dzieło już po kilkuset zdaniach?








czwartek, 1 października 2015

Dalsze losy bohaterów trylogii Millenium

Zamiast recenzji zamieszczam fragment dalszego ciągu trylogii Millenium Stiega Larssona autorstwa Davida Lagercrantza.

Sami oceńcie czy autor 4 części dorównał Larssonowi.


ROZDZIAŁ 9

noc z 20 na 21 listopada

LISBETH OBUDZIŁA SIĘ w wielkim podwójnym łóżku, leżąc w poprzek. Przypomniała sobie, że śnił jej się ojciec. Poczucie zagrożenia otulało ją jak płaszcz. I nagle przypomniała sobie poprzedni wieczór i doszła do wniosku, że równie dobrze może to być reakcja chemiczna zachodząca w jej organizmie. Miała ostrego kaca. Wstała i chwiejąc się na nogach, ruszyła do wielkiej łazienki z jacuzzi, marmurem i całym tym kretyńskim luksusem. Chciało jej się wymiotować. Ale opadła tylko na podłogę i ciężko oddychała.

Potem wstała, spojrzała w lustro i zobaczyła swoje przekrwione oczy. Nie był to widok krzepiący. Z drugiej strony dopiero minęła północ. Pomyślała, że pewnie spała nie dłużej niż kilka godzin. Wyjęła z szafki szklankę i napełniła ją wodą. W tej samej chwili wróciło wspomnienie snu. Ścisnęła szklankę tak mocno, że szkło pękło i zraniła się w rękę.

Krew kapała na podłogę. Zaklęła i doszła do wniosku, że raczej już nie zaśnie.

Zaczęła się zastanawiać, czy powinna próbować złamać szyfr pliku, który ściągnęła poprzedniego dnia. Nie, to nie miało sensu, przynajmniej teraz. Owinęła rękę ręcznikiem, podeszła do półki i wzięła do ręki nową książkę fizyczki z Princeton Julie Tammet. O tym, jak gwiazdy o dużej masie zapadają się i tworzą czarne dziury. A potem położyła się na czerwonej kanapie stojącej pod oknem z widokiem na Slussen i Riddarfjarden.

Zaczęła czytać i poczuła się trochę lepiej, choć krew spływała na kartki, a głowa nie przestawała boleć. Mimo wszystko pogrążała się w lekturze coraz bardziej i od czasu do czasu notowała coś na marginesie. Właściwie nie było to dla niej nic nowego. Wiedziała lepiej niż większość ludzi, że gwiazdy utrzymują się przy życiu dzięki dwóm przeciwstawnym siłom - eksplozjom termojądrowym, do których dochodzi w ich wnętrzach i które dążą do ich rozdęcia, oraz grawitacji, która je ściska. Dla niej było to jak próba pogodzenia sprzecznych interesów, przeciąganie liny, w którym szanse długo są równe, ale gdy zaczyna brakować paliwa termojądrowego i eksplozje nie są już tak silne, jedna strona nieuchronnie zwycięża.

Kiedy siła ciążenia zaczyna przeważać, gwiazda kurczy się jak balon, z którego uchodzi powietrze, i robi się coraz mniejsza. W ten sposób gwiazda może całkiem zniknąć.

Karl Schwarzchild już w czasie pierwszej wojny światowej nieprawdopodobnie eleganckim wzorem:

rsch = 2GM/c2  w którym G to stała grawitacji, opisał stadium, w którym gwiazda jest skompresowana tak bardzo, że nawet światło nie może jej opuścić. Wtedy już nie ma odwrotu. Jest skazana na zapadnięcie się. Każdy atom jest wciągany do środka, do pojedynczego punktu, w którym kończą się czas i przestrzeń i możliwe, że dzieją się jeszcze dziwniejsze rzeczy. Odrobina irracjonalności w uregulowanym wszechświecie.

Tę osobliwość, która jest raczej punktem niż zdarzeniem, ostatnim przystankiem dla wszystkich znanych praw fizyki, ogranicza horyzont zdarzeń. Razem tworzą tak zwaną czarną dziurę. Lisbeth lubiła czarne dziury. Czuła, że coś ją z nimi łączy.

Mimo to tak samo jak Julie Tammet nie była zainteresowana dziurami jako takimi. Interesowały ją procesy, które je tworzą, a przede wszystkim to, że gwiazdy zaczynają się zapadać w szerokiej, rozciągniętej części wszechświata, którą zwykliśmy tłumaczyć teorią względności Einsteina, a kończą w znikającym małym świecie podlegającym prawom mechaniki kwantowej.

Była przekonana, że gdyby tylko potrafiła opisać ten proces, mogłaby pogodzić dwa nieprzystające do siebie języki - fizykę kwantową i teorię względności. Niewątpliwie jednak przekraczało to jej możliwości, podobnie jak ów przeklęty szyfr. Znów zaczęła myśleć o ojcu.

Kiedy była dzieckiem, ten obrzydliwiec wielokrotnie gwałcił jej mamę. Przestał dopiero, kiedy matka doznała nieodwracalnych obrażeń, a ona - miała wtedy dwanaście lat - odpłaciła mu się za wszystko. Wtedy nie miała pojęcia, że ojciec jest byłym superszpiegiem radzieckiego wywiadu wojskowego GRU, a tym bardziej że specjalny wydział policji bezpieczeństwa, tak zwana Sekcja, miał za zadanie chronić go za wszelką cenę. Ale już wtedy zorientowała się, że wokół ojca unosi się atmosfera tajemnicy, mrok, do którego nikomu nie wolno się zbliżać ani nawet okazywać, że się wie, że istnieje. Dotyczyło to nawet czegoś tak zwykłego jak nazwisko.[...]